Geoblog.pl    chapsiaczki    Podróże    TAJLANDIA    NURKOWANIE !!!
Zwiń mapę
2013
19
lut

NURKOWANIE !!!

 
Tajlandia
Tajlandia, Ko Phi Phi
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 12187 km
 
Zaczyna się dla nas wielki dzień :)
Rano śniadanko, spacer po plaży i zaczynamy kolejna przygodę. Pawełek zostaje i postanawia spędzić dzień na plażowaniu. Koszt nurkowania 3400 THB (340zl).
Wsiadamy na łódeczkę i ruszmy w drogę. Jesteśmy w 2 grupach- Kasia, Bartek i jakiś chłopak i ja z Ali i Krzyśkiem. Mamy bardzo fajnych instruktorów. Na początku jest teoria. Płyniemy jakieś 40 min i zaczynamy praktykę. Wow, zakładamy sprzęt... stres coraz większy... wszystko takie masywne :O przerażona jak nie wiem wskakuję do wody i co? Super, pierwsze przełamanie lodu. No i zaczynamy... Na początku Ali, później Krzysiek i na końcu ja... Dość długo to trwało więc stres sięgał maksimum :( schodzimy pod wodę jakieś 0,5m i ćwiczymy co mam zrobić w razie jakby woda nalała mi się do maski, PANIKUJE :( i to kilka razy... Jakby rurka tlenowa (nie wiem jak to się nazywa profesjonalnie) wypadła z buzi... PANIKUJE, znowu kilka razy :( i co? Rezygnuje :( buuu... Statek podpłyną po mnie... Ściągam sprzęt i wskakuje do wody i robię snorkeling... Jestem zła, no nic nie jest to dla mnie i tyle, ale mam jeszcze jedną szansę, bo w cenie są 2 zejścia pod wodę. Po 30 min wskakuje na łódkę na lunch. Wszyscy po powrocie są podekscytowani, jak jest super itp. Siedzę, milcząca i bije się sama z sobą- spróbować jeszcze raz czy sobie odpuścić? No i dzielna Wioliska stwierdza, że da sobie jeszcze jedna szanse :P zakładamy sprzęt i chop do wody... Ćwiczenia poszły mi tym razem super :D jeeeeee :D schodzimy pod wodę :D ale czad :D dałam rade, przełamałam swój lęk !!!!! Jakie przeżycia? Było super, fajne widoczki, zeszliśmy na jakieś 11 metrów. Pływaliśmy około 45 minut. Pod wodą wiadomo byłam prawie cały czas zestresowana i rozglądałam się jak szalona ale było cudnie! W tej chwili myślałam, że jest fajnie ale kolejnego razu nie będzie lecz teraz mogę powiedzieć, że BĘDZIE ;) jak tylko będzie taka możliwość! Na koniec zobaczyliśmy duuuuużego, superowego żółwia. Wracam mega z siebie dumna, zadowolona, z humorkiem. Było warto!
Wracamy do domków. Pablo sobie drzemał ale oczywiście budzi się jak zaczynam opowiadać mu moja dzisiejsza mega przygodę ;) słuchał cierpliwie i pogratulował :P
Idziemy wszyscy na kolacyjkę później na plażę z wiadereczkiem. Muza gra, humorek jest i nagle zaczyna lecieć Michel Telo- "Nosa Nosa". Z tą piosenką mam super wspomnienia z pewnej imprezki z moja szwagierka Agą ;) więc nie mogę się oprzeć i lecę na scenę zrobioną z piasku i "odpływam" w krainę tańca :) do mnie dołącza Pablo- wow było nieźle. Poszaleliśmy sobie. Spędziliśmy znowu sporo czasu na plażowych imprezkach i spacerku wzdłuż plaży. To już niestety ostatni wieczór na wyspie ;( a i tak w pierwszych planach było, że już dziś mieliśmy opuścić Raj, to była super decyzja aby przedłużyć pobyt o jeden dzień !!!
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (4)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
chapsiaczki

Wiola, Paweł, Patryś, Lilka Chapscy
zwiedzili 6% świata (12 państw)
Zasoby: 66 wpisów66 22 komentarze22 173 zdjęcia173 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
05.10.2016 - 05.10.2016
 
 
01.01.1970 - 01.01.1970
 
 
07.02.2013 - 24.02.2013