Wstajemy i ruszamy na wycieczkę dookoła wyspy. Wykupiliśmy ją z hotelu. Pewien Pan zabiera nas na cuuuuuuuudna plaże- wow cóż za piękne miejsce !!!! Stąd zaczynamy wycieczkę.
Pierwszy przystanek jest na Monkey Beach. Dużo małych małpek, które się nas nie bały do tego przezroczysta, cieplutka woda, łodzie, cudowne widoczki to jest w 100% raj !!! 3 razy mieliśmy przystanki na snorkling. Podziwialiśmy przepiękny podwodny świat. Pełno kolorowych, małych, dużych rybek. Mieliśmy lunch na plaży przy lagunie. Boże jak tam było pięknie !!! Słuchajcie wszyscy moi znajomi lub osoby przypadkowo czytający nasze przygody- TEGO MIEJSCA NIE DA SIĘ OPISAĆ SŁOWAMI, ZDJĘCIAMI !!! ;) PAKUJCIE SIĘ I RUSZAJCIE ZOBACZYĆ TE BOSKIE MIEJSCE A NA PEWNO NIE BĘDZIECIE ŻAŁOWAĆ !!! :D :D :D
Łódeczka była dość mała więc gdy się zatrzymywaliśmy to bujało, że hej. Momentami było nam niedobrze, bleee jak sobie to uczucie przypomnę... Lecz gdy widzieliśmy te widoczki jakoś wszystko szybko mijało- super lekarstwo ;)
Do hoteliku wróciliśmy przed zachodem słońca.
Nikt z nas się nie opalał a jednak wszyscy (jedni mniej, drudzy więcej) wyglądaliśmy jak raki ;)
Po szybkim prysznicu poszliśmy na jedzonko, drineczki gdzie śpiewał i grał na gitarze super Pan z synkiem, troszkę posiedzieliśmy a później ja z Pawełkiem spędziliśmy sporo czasu na plaży podziwiając cudne pokazy ognia popijając wiadereczko- wiadereczko= dużo lodu+250ml whisky+cola+red bull+limonka :) za jedyne 120 THB (12zl). Mój dzielny mężuś skakał przez płonące kolo- i to nawet kilka razy :P kochany wariat ;)
Po powrocie zadzwoniłam do mamci zapytać jak Patryś i to był błąd :( Z Patrysiem wszystko dobrze ale jak zobaczył wujka Darka (brata Pawła) to... popatrzał na niego i powiedział "tata". Był jednak trochę zaskoczony i dziwnie na niego spoglądał. Pewnie sobie myślał "tata, a może nie tata, a czemu do mnie nie biegnie, czemu nie przytuli tak jak tata, hmmm może jednak to nie tata". Buuu nawet nie chcę sobie myśleć co mógł sobie myśleć :/ do tego dowiedziałam się, że Pati chodzi spać z naszymi zdjęciami... Wiem, jest mu dobrze z dziadkami, wujkami, cioteczkami, kuzynami ale jednak widać, że mu brakuje nas... rodziców. Z duuuuużymi łzami w oczach poszłam spać... no możne próbowałam....