Geoblog.pl    chapsiaczki    Podróże    TAJLANDIA    WALENTYNKI czyli dżungla, słonie i rafting :)
Zwiń mapę
2013
14
lut

WALENTYNKI czyli dżungla, słonie i rafting :)

 
Tajlandia
Tajlandia, Chiang Mai
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 10933 km
 
Dziś żegnamy się z tym niezbyt przyjemnym hotelem, idziemy do agencji turystycznej, zostawiamy duże plecaki, wsiadamy do jeepa i w drogę. naszym przewodnikiem jest przemiły Pan None. Super człowiek.
Przystanek pierwszy to park orchidei- cudne kwiatki. Może kiedyś uda mi się mieć takie w domku bo jak do tej pory to kwiaty w moich rekach przekwitają :/
Kolejny przystanek to dżingla. Pryskamy się MUGGĄ (to taki spray na komary i insekty tropikalne, każdy kto wybiera się do Tajlandii powinien mieć taką buteleczkę- my mieliśmy po jednej na osobę. Bardzo skuteczny! Pryskaliśmy się zawsze wieczorem, w pokojach przed snem więc nie mieliśmy problemów z pogryzieniem :) ) Uwielbiam spacery a jeśli do tego są jakieś utrudnienia to już wogóle rewelka ale... w tym przypadku wszystko byłoby superowo gdyby nie moje obuwie :/ nie poinformowali nas do końca jak ta cała wyprawa ma wyglądać wiec miałam zapinane japonki które po jakimś czasie przy każdym kroku wbijały mi się miedzy palce i zadawały mega duży ból :( no ale z dość kwaśna miną i tak dałam radę bo przecież Wioliska jest silna no nie? :P Jakbym miała lepsze buty to ten przystanek zaliczyłabym na 100% a tak niestety jest na 80% ponieważ nabawiłam się dość sporych odcisków które doskwierały mi jeszcze przez kilka dni :/ widoczki cudowne, śpiew ptaszków, wow super. Po koło godzinie doszliśmy do wodospadu w którym część naszej grupy postanowiło się ochłodzić :) po krótkiej przerwie droga powrotna.
Kolejna atrakcja dzisiejszego dnia to SŁONIE :D ale rewelacja, choć muszę przyznać, że miałam ogromnego stresa, że to przesłodkie zwierzątko się przewróci a my się pozabijamy ;) ale i tak było to super doświadczenie!!!!!
Po przejażdżce lunch i rafting. Ubieramy kaski, bierzemy wiosła i w drogę :) było dużo śmiechu ale adrenaliny również. Bardzo dobrze się bawiliśmy tylko teraz już wiemy, że mogliśmy przebrać się w stroje kąpielowe bo byliśmy doszczętnie mokrzy :/ po kolo 40 minutach przesiadamy się na bambusową dratwę... hmmm... to była lipa :/ siedzieliśmy z tyłkami w wodzie i po mało płynęliśmy do przodu :/ każdy z nas jednak wolałby powrócić do szalonego pontona :P
Mokrzy ale cali dopływamy (wreszcie) do naszego jeepa. Rozbieramy się- i to prawie dosłownie ;) kładziemy ciuchy na słońcu aby troszkę przeschły i ruszamy w drogę powrotną.
Mamy jeszcze kilka godzin do wylotu więc idziemy na obiadek i oczywiście masaż- po takim dniu pełnym wrażeń bardzo się przydał! Idziemy do biura odebrać plecaki, bierzemy dużego tuk-tuka i jedziemy na lotnisko.
Na lotnisku wszystko ładnie pięknie przebiegło i ruszamy dalej- KIERUNEK PHUKET !!!!!!
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (25)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
mirka66
mirka66 - 2013-03-19 10:13
Cudne storczyki.Uwielbiam je.
Super miejsca.Fajnie spedzony dzien.
 
 
chapsiaczki

Wiola, Paweł, Patryś, Lilka Chapscy
zwiedzili 6% świata (12 państw)
Zasoby: 66 wpisów66 22 komentarze22 173 zdjęcia173 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
05.10.2016 - 05.10.2016
 
 
01.01.1970 - 01.01.1970
 
 
07.02.2013 - 24.02.2013